Lipiec, 2009
Dystans całkowity: | 740.47 km (w terenie 19.95 km; 2.69%) |
Czas w ruchu: | 32:43 |
Średnia prędkość: | 22.63 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.00 km/h |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 28.48 km i 1h 15m |
Więcej statystyk |
praca + tańce
-
DST
21.99km
-
Czas
00:57
-
VAVG
23.15km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
Sprzęt Author Mission
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom I - Praca - Dom I - Tańce - Dom I
P.S. Mój licznik całkowity przekroczył właśnie 10.000km - od 2004 roku.
Kategoria praca
tu i ówdzie
-
DST
12.19km
-
Czas
00:30
-
VAVG
24.38km/h
-
VMAX
38.50km/h
-
Sprzęt Author Mission
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom II - Dom I
Powrót do 'Dom II' niestety SKM'ką, bo jak się okazało złapałem znowu kapcia (o czym przekonałem się wieczorem rzecz jasna). Wykończyć się idzie.
P.S. Mój kolejny tysiąc w tym roku ;-).
Kategoria różne sprawy
tu i ówdzie
-
DST
20.08km
-
Czas
00:49
-
VAVG
24.59km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
Sprzęt Author Mission
-
Aktywność Jazda na rowerze
Praca (powrót z nocki) - Dom I - Tańce - Dom II
Kategoria różne sprawy
tu i ówdzie
-
DST
46.11km
-
Czas
02:07
-
VAVG
21.78km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Sprzęt Author Mission
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom I - Praca - Dom II - Sklep rowerowy (nowe pedały SPD) - Dom I - Praca (na nocną zmianę)
Kategoria różne sprawy
na tańce
-
DST
5.97km
-
Czas
00:16
-
VAVG
22.39km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Sprzęt Author Mission
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj tylko na tańce, bo przedpołudniowa pogoda nie pozwoliła mi pojechać do pracy na rowerze, a nie chciałem mieć - tak jak wczoraj w drodze powrotnej - piasku w zębach ;-).
Kategoria różne sprawy
praca
-
DST
25.47km
-
Czas
01:12
-
VAVG
21.23km/h
-
VMAX
40.50km/h
-
Sprzęt Author Mission
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom II - Praca - Dom I
Kategoria praca
tu i ówdzie
-
DST
36.28km
-
Czas
01:37
-
VAVG
22.44km/h
-
VMAX
42.50km/h
-
Sprzęt Author Mission
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom II - Praca - Dom I - Tańce - Dom II
Kategoria różne sprawy
tu i ówdzie
-
DST
35.16km
-
Czas
01:36
-
VAVG
21.97km/h
-
VMAX
35.50km/h
-
Sprzęt Author Mission
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czekają mnie zwariowane dwa tygodnie. Będę się przemieszczał między swoim mieszkaniem, a mieszkaniem mojego brata, który wyjechał na urlop, a który mieszka w Sopocie. Będę nocował u mojego brata z dziadkiem, a dzień będę spędzał albo w pracy, albo w swoim mieszkaniu, albo na tańcach. W moich wpisach więc 'Dom I' będzie oznaczał moje mieszkanie, a 'Dom II' mieszkanie mojego brata. Dzisiejszy dzień przedstawia się następująco:
Dom I - Dom II - Dom I - Tańce - Dom II (hehe, fajnie to wygląda).
Kategoria różne sprawy
trójmiejskie ścieżki i leśniczówka Gołębiewo
-
DST
51.08km
-
Czas
02:07
-
VAVG
24.13km/h
-
VMAX
49.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Author Mission
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pogoda żadnych figlów mi nie zrobiła. Jechało się bardzo dobrze. Wyrobiłem nawet dobrą średnią prędkość. Trasa:
Gdańsk Zaspa - Sopot Gołębiewo - Sopot Kamienny Potok - Gdynia Skwer Kościuszki - Sopot Kamienny Potok - Gdańsk Wrzeszcz - Gdańsk Zaspa
Kategoria trening
trójmiejskie ścieżki
-
DST
31.20km
-
Teren
0.47km
-
Czas
01:24
-
VAVG
22.29km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Sprzęt Author Mission
-
Aktywność Jazda na rowerze
Całkowicie nieudany dzień rowerowy. Około godziny 11:00 wybrałem się w końcu na rower. Pogoda była całkiem niezła: trochę słoneczka, temperatura odpowiednia, tylko wiało. Postanowiłem, że przejadę się pierwszy raz wyremontowaną ścieżką prowadzącą do potoku Swelina (granica między Sopotem i Gdynią). Trasa bardzo ładna, ale w pewnym momencie się kończy. Zatrzymałem się na jakiejś nierówności i w tym momencie zachowałem się jak zupełny laik, tzn. wypiąłem prawą nogę, ale z racji tego, że było tam nierówno, przechyliło mnie zamiast na prawo, to na lewo, a lewej nogi nie zdążyłem wypiąć, co dalej to już chyba nie muszę pisać. Niżej można sobie popatrzeć na skutki.Moje ała, które zrobiłem sobie z głupoty: nie zdążyłem się wypiąć
© FisherMoja kochana skarpetka ;-(, cała brudna =]
© Fisher
Oczywiście, żeby zdenerwować mnie zupełnie, pogoda zrobiła małego figla, zaczęło porządnie lać i musiałem czekać skryty przez ponad pół godziny. Odechciało mi się dalszej jazdy i wróciłem do domu. Wieczorem jeszcze pojechałem tylko na tańce. Za to jutro mam zamiar się wyżyć - pod warunkiem, że pogoda pozwoli ;-).Ulewa w Sopocie
© FisherUlewa w Sopocie
© Fisher
Kategoria trening