Fisher prowadzi tutaj blog rowerowy

Fisher - dziennik rowerowy (od sezonu 2004)

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:431.60 km (w terenie 77.50 km; 17.96%)
Czas w ruchu:23:35
Średnia prędkość:18.30 km/h
Maksymalna prędkość:49.50 km/h
Suma podjazdów:6237 m
Suma kalorii:17871 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:53.95 km i 2h 56m
Więcej statystyk

Trójmiejskie ścieżki

  • DST 23.13km
  • Czas 01:23
  • VAVG 16.72km/h
  • VMAX 48.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 959kcal
  • Podjazdy 336m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 lipca 2015 | dodano: 24.07.2015

Dzisiaj krótko - pokręciłem się trochę po Gdańsku.


Kategoria trening

Trójmiejskie ścieżki

  • DST 52.27km
  • Czas 02:24
  • VAVG 21.78km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2231kcal
  • Podjazdy 1022m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 lipca 2015 | dodano: 22.07.2015

Gdańsk Łostowice - Gdynia Orłowo (molo) - Gdańsk Łostowice


Kategoria trening

Trójmiejskie ścieżki

  • DST 42.11km
  • Czas 02:05
  • VAVG 20.21km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1668kcal
  • Podjazdy 483m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 lipca 2015 | dodano: 07.07.2015

Gdańsk Łostowice - Brzeźno - Jelitkowo - Ergo Arena - Gdańsk Łostowice


Kategoria trening, z rodziną/znajomymi

Wyprawa na Kaszuby - dzień 3/3

  • DST 50.17km
  • Teren 1.50km
  • Czas 02:42
  • VAVG 18.58km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 1932kcal
  • Podjazdy 535m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 lipca 2015 | dodano: 06.07.2015

Dzień trzeci to już był w zasadzie powrót. Dojechaliśmy 30km do Chojnic główną drogą, a tam trafiliśmy na rynek, na którym to poznaliśmy miłego właściciela pizzerii i ogródka piwnego. Napiliśmy się piwa i zjedliśmy na prawdę dobrą pizzę. Polecamy pizzerię Fabio w Chojnicach. Potem już tylko dojechaliśmy na dworzec kolejowy. Wysiedliśmy w Rębiechowie i powoli wróciliśmy do domu.

Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher
Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher

Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher

Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher

Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher

Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher

Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher

Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher

Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher

Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher

Na rynku w Chojnicach
Na rynku w Chojnicach © Fisher


Kategoria wyprawy, z rodziną/znajomymi

Wyprawa na Kaszuby - dzień 2/3

  • DST 71.65km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:35
  • VAVG 15.63km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 3275kcal
  • Podjazdy 736m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 lipca 2015 | dodano: 06.07.2015

Dzień drugi wyprawy zaplanowaliśmy sobie trochę mniej wycieńczający, tym bardziej, że upały się utrzymywały, a nasz kolega miał zamiar wziąć udział w niedzielnym ćwierć-maratonie w Przodkowie. Mieliśmy w planach dojechać do miejsca, w którym będzie można coś konkretnego zjeść, a następnie pojechać nad jakieś jezioro i się pokąpać. Leśnymi drogami zwiedziliśmy część szlaku trzech akweduktów i na końcu wylądowaliśmy w Fojutowie, gdzie można było zwiedzić właśnie jeden z akweduktów. Byliśmy ogromnie zaskoczeni ilością turystów, jak na taką wioskę. Żeby coś zjeść w restauracji ludzie musieli czekać. Po odpoczynku udaliśmy się nad Jezioro Ostrowite. Kilka razy wchodziliśmy do cieplutkiej wody, żeby choć odrobinę się ochłodzić, bo upały były niesamowite. Pragnę też podziękować jednemu Panu z miejscowości Biała, który podarował nam butelkę wody, bo do sklepu było daleko, a pragnienie ogromne. Powrót zaplanowaliśmy drogą asfaltową.

W drodze do szlaku trzech akweduktów
W drodze do szlaku trzech akweduktów © Fisher

W drodze do szlaku trzech akweduktów
W drodze do szlaku trzech akweduktów © Fisher

W drodze do szlaku trzech akweduktów
W drodze do szlaku trzech akweduktów © Fisher

W drodze do szlaku trzech akweduktów
W drodze do szlaku trzech akweduktów © Fisher

W drodze do szlaku trzech akweduktów
W drodze do szlaku trzech akweduktów © Fisher

W drodze do szlaku trzech akweduktów
W drodze do szlaku trzech akweduktów © Fisher

Żurawie na łące
Żurawie na łące © Fisher

Żurawie na łące
Żurawie na łące © Fisher

Na szlaku trzech akweduktow
Na szlaku trzech akweduktów © Fisher

Na szlaku trzech akweduktow
Na szlaku trzech akweduktów © Fisher

Akwedukt w Fojutowie
Akwedukt w Fojutowie © Fisher

Akwedukt w Fojutowie
Akwedukt w Fojutowie © Fisher

Akwedukt w Fojutowie
Akwedukt w Fojutowie © Fisher

Akwedukt w Fojutowie
Akwedukt w Fojutowie © Fisher

Akwedukt w Fojutowie
Akwedukt w Fojutowie © Fisher

Akwedukt w Fojutowie
Akwedukt w Fojutowie © Fisher

Posiłek w restauracji w Fojutowie
Posiłek w restauracji w Fojutowie © Fisher

Posiłek w restauracji w Fojutowie
Posiłek w restauracji w Fojutowie © Fisher

Posiłek w restauracji w Fojutowie
Posiłek w restauracji w Fojutowie © Fisher

Chłodzenie się nad Jeziorem Ostrowite
Chłodzenie się nad Jeziorem Ostrowite © Fisher


Kategoria wyprawy, z rodziną/znajomymi

Wyprawa na Kaszuby - dzień 1/3

  • DST 121.79km
  • Teren 36.00km
  • Czas 07:08
  • VAVG 17.07km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 5006kcal
  • Podjazdy 2264m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 lipca 2015 | dodano: 06.07.2015

Naszą wyprawę rozpoczęliśmy od podróży z Gdańska do Rębiechowa, skąd odjeżdża pociąg w kierunku Kościerzyny, a następnie Chojnic. Pobudkę mieliśmy o 6:00, o 7:00 wyszliśmy z domu, więc mieliśmy godzinę i dwadzieścia minut na pokonanie 18km. Już wcześnie rano dzień zapowiadał się na upalny. Pociąg odjeżdżał o 8:20, a my już około 8:00 byliśmy na miejscu. Na tej trasie kursuje szynobus, który przewiduje sześć miejsc do powieszenia rowerów. Innych rowerów nie było, za to w to miejsce znalazły się dzieci jadące na jakąś kolonię czy obór harcerski, więc był problem z rowerami. Dopiero konduktor pomógł nam zrobić porządek z dzieciakami i mogliśmy powiesić rowery. Niestety w Kościerzynie czekała nas przesiadka. Na szczęście dzieci już się tam nie przesiadały, więc już na luzie pokonaliśmy ostatni fragment naszej trasy. Wysiedliśmy w Lubni, jeden przystanek przed Brusami, skąd zaczęliśmy naszą właściwą wycieczkę. W planach mieliśmy część szlaku, który dumnie jest nazwany "Naszyjnik Północy". Dumna pozostaje tylko nazwa, bo oznakowanie tego szlaku pozostawia wiele do życzenia, dobrze, że chociaż co jakiś czas były tablice z mapkami, ale nigdy nie mieliśmy pewności, że jedziemy właściwą drogą. Drogi w dużej części były po prostu piaskowe, jakby się po plaży jechało. Trochę inaczej sobie to wyobrażaliśmy, no ale cóż, na naturę nic się poradzi. Czasami rower trzeba było prowadzić, bo przedrzeć się przez te piaski nijak się nie dało. Generalnie chcieliśmy zwiedzić trochę tego szlaku, a docelowo dojechać do Tucholi, gdzie mieliśmy zarezerwowane noclegi. W związku z tym mieliśmy w plecakach trochę rzeczy osobistych, które dość sporo ważyły, ale za to nie wzięliśmy prowiantu na drogę, żeby zaoszczędzić trochę wagi. Wydawało nam się z resztą, że muszą być po drodze jakieś sklepy. No i były, pierwszy w Rolbiku, otwarty dopiero o 12:00, musielibyśmy prawie godzinę czekać, szkoda nam było czasu to pojechaliśmy dalej. Następnie trafiliśmy na bar w miejscowości Laska, otwarty dopiero o 14:00...Trafił się nawet trzeci sklep, który był zamknięty na amen... Woda nam się już kończyła, a ukrop był niesamowity. Siły też nam się powoli kończyły. Nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy jechać dalej. Wtedy troszkę pobłądziliśmy, czego jeszcze nie wiedzieliśmy i zrobiliśmy niepotrzebne kółko, a na dodatek jedna tablica informacyjna nas zmyliła. Moja żona już straciła sporo energii, ja w sumie też (myślałem tylko o tym, żeby otworzyć dużą butelkę zimnej coli i wlać ją w siebie). Otworzyłem nawigację w komórce i ustawiłem trasę na Swornegacie, bo wiedziałem, że tam na pewno znajdziemy sklep. Ostatnimi siłami po drodze dotarliśmy do miejscowości Drzewiec, w której był ośrodek wypoczynkowy i SKLEP! Byliśmy uratowani. Najedliśmy się, napoiliśmy, żona nawet się wyspała i byliśmy gotowi do dalszej drogi, jednak nasza założona trasa musiała ulec modyfikacji. Stwierdziliśmy, że dojedziemy najkrótszą drogą do Tucholi, bo już mnóstwo sił straciliśmy. Tak też zrobiliśmy. Po drodze mijaliśmy Czernicę, Męcikał, Okręglik, Rytel, Zapędowo, Raciąż, aż w końcu osiągnęliśmy Tucholę. Ostatnie 20km mieliśmy wrażenie, że jedziemy cały czas pod górkę i pod wiatr, a może to nie było nasze wrażenie...?
Późnym wieczorem dołączył do nas kolega, który zabrał rower na samochodzie. W sobotę mieliśmy popedałować wspólnie.


Oczekiwanie na pociąg w Rębiechowie
Oczekiwanie na pociąg w Rębiechowie © Fisher

Oczekiwanie na pociąg w Rębiechowie
Oczekiwanie na pociąg w Rębiechowie © Fisher

Oczekiwanie na pociąg w Rębiechowie
Oczekiwanie na pociąg w Rębiechowie © Fisher

Oczekiwanie na pociąg w Rębiechowie
Oczekiwanie na pociąg w Rębiechowie © Fisher

Podróż szynobusem do Lubni
Podróż szynobusem do Lubni © Fisher

Podróż szynobusem do Lubni
Podróż szynobusem do Lubni © Fisher

Podróż szynobusem do Lubni
Podróż szynobusem do Lubni © Fisher

Drewniany kościół w Leśnie
Drewniany kościół w Leśnie © Fisher

Chwila postoju w Leśnie na kilka zdjęć
Chwila postoju w Leśnie na kilka zdjęć © Fisher

Dom w Leśnie
Dom w Leśnie © Fisher

Tablica informacyjna z mapką w Rolbiku
Tablica informacyjna z mapką w Rolbiku © Fisher

Skrzyżowanie w Rolbiku
Skrzyżowanie w Rolbiku © Fisher

Skrzyżowanie w Rolbiku
Skrzyżowanie w Rolbiku © Fisher

Łąka w Rolbiku
Łąka w Rolbiku © Fisher

Łąka w Rolbiku
Łąka w Rolbiku © Fisher

Odpoczyniek w Drzewiczu nad Brdą
Odpoczyniek w Drzewiczu nad Brdą © Fisher

Króki postój przed Raciążem
Króki postój przed Raciążem © Fisher

Króki postój przed Raciążem
Króki postój przed Raciążem © Fisher

Króki postój przed Raciążem
Króki postój przed Raciążem © Fisher

Tuż przed celem
Tuż przed celem © Fisher

Tuż przed celem
Tuż przed celem © Fisher


Kategoria z rodziną/znajomymi, wyprawy

Trójmiejskie ścieżki

  • DST 28.90km
  • Czas 01:23
  • VAVG 20.89km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1153kcal
  • Podjazdy 330m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 lipca 2015 | dodano: 02.07.2015

Ostatnie zakupy przed jutrzejszą wyprawą w Bory Tucholskie.

Gdańsk Łostowice - Gdańsk Wrzeszcz - Gdańsk Łostowice


Kategoria trening, z rodziną/znajomymi

Gdańsk - Banino - Gdańsk

  • DST 41.58km
  • Czas 01:55
  • VAVG 21.69km/h
  • VMAX 49.50km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1647kcal
  • Podjazdy 531m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 lipca 2015 | dodano: 01.07.2015

Do Banina i powrót.


Kategoria trening, różne sprawy